Historia naszej pasieki sięga czasów jeszcze przed II wojną światową. Początkowo mój pradziadek Janusz Niechwiadowicz hodowała pszczoły w kłodach – barciach. Mieszkał wtedy z rodziną na Wileńszczyźnie. Niestety za udział w powstaniu został wywieziony wraz z rodziną do obozu. Gdy powrócili z Syberii w 1920 roku do miejscowości Iwie, mój pradziadek Janusz z synem – młodym chłopcem – Eligiuszem (moim dziadkiem) zaczęli od nowa zakładać pasiekę. Janusz zmarł krótko po powrocie i pasieką zajmował się Elig, aż do II wojny światowej.
W czasie wojny dziadek ukrył pasiekę w lesie. Elig należał do Armii Krajowej, gdy dowiedział się o tym Rosjanin o nazwisku Ryszków zebrał kolegów i nakazał spalić całą pasiekę. Po wojnie Elig z żoną przesiedlili się z Iwia – na ziemie odzyskane – w okolice Pyrzyc. Miłość Eligiusza do pszczół była ciągle żywa, dlatego kupił 36 rojów i od nowa zaczął prowadzić pasiekę. Ze względu na sytuację w państwie Eligiusz nie chciał wstąpić do kołchozu. Z obawy przed zemstą UB, zrzekł się całego gospodarstwa i uciekł z rodziną w Bory Tucholskie, zabierając ze sobą tylko pasiekę. W okolicach Tucholi Eligiusz wraz z rodziną osiedlił się na stałe w 1952 roku. Eligiusz wraz z żoną Genowefą mieli dzieci: Dankę, Teresę, Barbarę i Zbigniewa. Gdy osiedlili się na stałe dzieci Eligiusza były jeszcze maleje, dlatego do pomocy w pasiece przyjeżdżali młodzieńcy z rodziny mieszkającej w Lubuskim. Kazik, Jan, Józik, Bogdan i Wanda gdy pomagali w pasiece zafascynowali się tymi mądrymi stworzeniami. Dziadek Elig zaraził ich pasją, przekazał wszystkie tajniki prowadzenia pasieki i nauczył szacunku do pszczół i innych stworzeń. Po około 2-3 latach nauki bartnictwa, każdy członek rodziny otrzymał kilku-rojową pasiekę i zamieszkali w Borach Tucholskich, gdzie założyli swoje rodziny.
W 1976 roku Eligiusz otrzymał świadectwo potwierdzające ukończenie egzaminu i uzyskał tytuł kwalifikowanego pszczelarza.
Wracając do dziadka, gdy jego dzieci urosły również pomagały w pasiece. Tą pasją i zamiłowaniem zostali zarażeni wszyscy, którzy się z nią zetknęli. Danka, Teresa, Basia i Zbyszek otrzymali swoje pasieki. Do dnia dzisiejszego prowadzą je, a wiedzę i umiejętności przekazują swoim dzieciom. Ja swoją wiedzę, którą przekazał mi mój ojciec Zbigniew teraz przekazuje następnemu pokoleniu – swoim synom – z nadzieją, że tradycja rodzinna zostanie zachowana, a miłość i pasja do pszczelarstwa i pszczół nie zgaśnie.
Mimo już ponad 100 letniej tradycji, wiedzy i doświadczenia cały czas się rozwijamy. Uczęszczamy na wiele kursów i szkolenia. Miód pozyskujemy zgodnie z najwyższymi standardami i restrykcjami higienicznymi. Te zasady również stosujemy w pasiece. Pasiekę prowadzimy w tradycyjnych i ekologicznych ulach drewnianych. Jesteśmy pod stałym nadzorem Powiatowego Lekarza Weterynarii, pasieka jest wpisana do rejestru podmiotów nadzorowanych pod numerem 04165652.

 

 

Menu